Czy jeśli przeczytałam tę książkę powiedzmy pięć razy, to mogę ją sobie dopisać do statystyk jako pięć książek? ;)
"Dunder" to gra książkowa, opowieść podzielona na wiele fragmentów, które oferują czytelnikowi wybór dalszej drogi bohatera. Rzeczywiście przeczytałam książkę pięć razy, a i tak nie dotarłam do wszystkich postaci i zdarzeń wspomnianych w notce na czwartej stronie okładki. To wkurzające!
Kim jest Dunder? To kot, gadający, czarny, mieszkający z Heleną. Inteligentny, odkrywa machlojki związane z lokalnym cmentarzem, walczy ze zmorą, trafia do Nawii, przybiera ludzką postać, gubi się we mgle na bagnach, wchodzi w interakcje ze słowiańskimi bogami. Słowem - bardzo zalatany kot.
Oprócz dobrej zabawy związanej z wyborem mamy tu wartości dodane. Mitologię słowiańską. Celne obserwacje społeczności w niewielkiej wiosce. Mnóstwo humoru. Piękny język. Kilka cytatów poniżej:
"Helena przez większą część dnia pracowała w szkole podstawowej jako pedagożka - albo pani pedagog, dla tych, którzy mieli pewne trudności z wymawianiem Ż" [§ 30]
"- Kupiłam ci za to saszetki z wysoką zawartością mięsa.- Dziękuję, choć nie miałbym też nic przeciwko mięsu z wysoką zawartością mięsa." [§ 30]
" - Grrru! Nie ma takiego zagrożenia, któremu by gołąb nie sprostał! - Krzysztof Gołąb bardzo starał się zabrzmieć przekonująco.- Uciekniemy z furkotem skrzydeł przed każdym przeciwnikiem! - zagruchał inny ptak z głębi grzędy.- I jeszcze na niego nasramy! - zapewnił kolejny (...)". [§ 59]
"- To nasze jajka! - rzucił gniewnie gołąb (...)- Milcz, durniu! - zagruchał wódz.- Ale sam powtarzasz, by bronić życia niewyklutego...- Kiedy trzeba, to trzeba, a kiedy nie trzeba, to nie trzeba - gruchnął Krzysztof ze złością". [§ 59]
"Jesień przeciągała się w nieskończoność, zima jakoś nie chciała nadejść i wszyscy źle znosili długie godziny napuchniętej od mżawki ciemności" [§ 19]
Świetna zabawa, świetna książka, a najlepsze jest to, że jeszcze dwa, trzy czytania przede mną, może kilka. Już zaczęłam sobie zaznaczać ołówkiem, co już czytałam, a którego fragmentu jeszcze nie.
To jest baśń, co się zowie!
"Dunder albo kot z zaświatu" Radek Rak, Wydawnictwo Muduko, 2024.
Ja po szóstym razie też jeszcze miałem sporo nieodwiedzonych fragmentów :) Świetna książka!
OdpowiedzUsuńNie wiem, jak do nich dotrzeć, tych fragmentów ;)
UsuńRatunkiem może być "nić Ariadny", czyli notowanie ścieżki w trakcie czytania i przy kolejnym podejściu wybór innych wariantów. Ale wpadłem na to dopiero po szóstym razie, więc jak kiedyś zabiorę się od nowa to tak zrobię (jak nie zapomnę).
OdpowiedzUsuńWpadłam na to po drugim czytaniu, nauczona doświadczeniem z czytania komiksów paragrafowych. Nie na wiele się to zdało :D
Usuń